poniedziałek, 16 października 2017

To miłość do L.

Zamiast kochać się z Tobą, wiersz piszę,
zamiast całować Cię wszędzie, dni do soboty liczę?!
cierpliwość swoją w gardle do perfekcji wyćwiczę

Dobrze więc, ona tak wygląda, nigdy nie wygląda tak samo, zawsze wygląda inaczej
nikt jej zauważyć oprócz mnie samego nie jest wstanie, chyba że definicje wyznaczę
nikt jej nie doceni, chyba że myśl twoją i wolę zobaczę

W słowach twoich czas przeszły jest teraźniejszością
teraźniejszość nie jest przyszłością
szybciej niż światło przyszłość w przeszłość zamieniasz

Iść dalej zanim mnie zepsujesz?
nie liczę na to, że we właściwym momencie kogoś uratujesz
kiedy powagę tak nisko ujmujesz

I to już ostania próba, o, na pewno się uda
I to już na sam koniec, to jakaś ułuda
I jeszcze, to słowo na zamówienie kurwa(!),
o właśnie to.